wtorek, czerwca 20, 2006

Jak zostałem robolem...

Liceum? Studia? Zapomnijcie. Strata czasu.
Gdyby nie moje inteligenckie skrzywienie, po podstawówce poszedłbym do Zasadniczej Szkoły Zawodowej i przynajmniej czegoś przydatnego bym się na koszt Rzeczpospolitej Polskiej nauczył.
Wykazałem się brakiem umiejętności przewidywania i teraz za to płacę. Dosłownie. 550 PLN za kurs operatorów wózków jezdniowych z własnej kieszeni. No, ale przynajmniej teraz w rubryce "zawód" będę mógł wpisywać coś bardziej jasnego niż enigmatyczne "etnolog"...


No i co teraz inteligenciki pierdolone? Wy wątłe, bezużytecznie rozgadane istoty o ramionkach chudych jak patyczki?
Dosięgnie was karząca ręka klasy robotniczej, ot co!

środa, czerwca 14, 2006

Janas, ty fajo!!!

I chuj...
Polska - Niemcy: 0-1. Możnaby sparafrazować tekst piosenki i zamiast "do boju Polsko", zaśpiewać "do domu Polsko"...
Kurwa, może się nie znam, ale tego Janasa to bym szczepionką z fenolu najchętniej potraktował. Miszcz śfiata zmian. Najpierw czeka aż nasi zaczną stawać ze zmęczenia, a potem i tak zmienia nie tych co powinien.
Czemu nie zmienił drewnianego dziś Żurawskiego? Po chuj ściągał Żewłakowa?
Pewnie znowu się obrazi na dziennikarzy i nie przyjdzie na konferencję prasową.
Primadonna pierdolona...


Dobrze, że to był jego przedostatni mecz jako trenera reprezentacji. Nie ma tego złego, jak widać...
Jeszcze mógłbym tak długo, ale ręce mi się trzesą...

P.S. Brawo Smolarek, brawo Jeleń, brawo Boruc, brawo Żewłakow, brawo kibice.