niedziela, maja 28, 2006

Pa pa papo

- Ciouem ziouniesze - powiedział papa stojąc na płycie lotniska.
- UUUUUAAAAAAIIIIIII!!! - zaryczał tłum kompletnie zakrzykując odpowiedź Kompanii Honorowej WP. - Znowu gada po naszemu! Łojejujeju! Matka, dawaj kamere! I stań bliżej! Kowalską szlag trafi z zazdrości!
Przy dzwięku wrzasków, tandetnych piosenek na księdza i gromadę dzieci oraz popierdywaniu kardynałów, Polska pożegnała papieża Benedykta XVI.

No i dobrze. Teraz będzie można wrócić do pisania donosów na sąsiadów, życzenia bliźniemu co tobie niemiłe i generalnie krzewienia polskiego, "ludowego" katolicyzmu.

Na koniec podam tylko, że z uwagi na przedłużający się papieski występ w Brzezince, odwołano dobranockę na TVP1.
Nadużyciem byłoby wspomnienie, że ostatnio podobny numer odwalono 13.12.1981. Teraz jest przecież zupełnie inna sytuacja. Polska jest wolna i demokratyczna. Jest krajem, gdzie każdy może cieszyć się swobodą niezależnie od tego jakie wartości wyznaje. Oczywiście pod warunkiem, że wierzy w Boga, a może raczej w jego personel naziemny.
Czepiam się, wiem. Ale gdybym miał dziecko, to musiałbym mu długo tłumaczyć dlaczego nie było dziś dobranocki (a jak wiadomo te w niedzielę są najlepsze), a potem pewnie czytać bajki żeby przestało ryczeć i tym samym zmarnować czas, który miałem poświęcić na łupanie żony na kuchennym stole...
Czuję się dyskryminowany we własnym kraju...

Na koniec cytat z jednej z młodych uczestniczek spotkania z papieżem: "Słowa Ojca Świętego były bardzo ważne, gdyż pokazały nam drogowskaz na nasze przyszłe dni".
Zacznę wyznawać pierwszą religię, której wyznawcy będą się wypowiadać konkretnie i spójnie, bez pierdolenia farmazonów o niczym. Pierwsza religia, która będzie szanowała moją inteligencję ma mój głos. Obiecuję.